izaluka izaluka
1367
BLOG

KOMU MARCHEWKĘ, KOMU KIJ(EM)? - NASZ ŚWIAT REALNY -1

izaluka izaluka Polityka Obserwuj notkę 71

 

Postanowiłam rozpocząć cykl notek, w którym zamierzam umieszczać informacje, niby dostępne powszechnie, ale nieco grzęznące w powodzi tanich sensacji. Zgrupowane w jednym miejscu pozwolą wyraźniej zdać sobie sprawę w jakiej żyjemy rzeczywistości, co czeka nasze dzieci i wnuki w najbliższej oraz dalszej przyszłości.

Znajdą się tutaj informacje o wszelkich działaniach władz państwowych i samorządowych godzące w szeroko rozumiany interes narodowy, działania, a także zamierzenia prowadzące do pauperyzacji społeczeństwa polskiego, ograniczenia wolności, demoralizacji społeczeństwa, wychowywania młodego pokolenia Polaków bez znajomości historii własnego Narodu i Kraju, wyrugowania z umysłów Polaków wyższych wartości opartych na etyce chrześcijańskiej  i uprzedmiotowienia naszego Kraju na arenie międzynarodowej, prowadzące wprost do utraty niepodległości.

Kluczem będą zarówno fakty dokonane, jak i te, które się jeszcze nie dokonały, ale są na najlepszej do tego drodze.  Mam tu na myśli ustawy, uchwały i rozporządzenia, które przeszły już swą drogę legislacyjną oraz projekty, które są w połowie takiej drogi, lub też są w fazie testowania stopnia zaniku instynktu zachowawczego społeczeństwa.

Mam też na myśli wszelkie, choćby z pozoru niezagrażajace bytowi państwa polskiego, działania rządu i szeroko rozumianej koalicji rządowej, prezydenta RP, oraz wszystkich pozostałych organów władzy cywilnej i wojskowej, zarówno na arenie regionalnej, ogólnokrajowej, jak i miedzynarodowej.

Powinny również znaleźć się tu przykłady "z życia wzięte", a dotyczące wykonywania stworzonych przepisów w praktyce. Jednym słowem wszystko co ma, lub będzie miało wpływ na życie Polaków i losy Polski.

Ponieważ inwencja rządzących i tzw. "opozycji" poza- i parlamentarnych jest ostatnimi czasy bardzo nasilona, a także daje się zauważyć brak rzeczywistego, a nie deklaratywnego sprzeciwu tzw. "opozycji" prawicowo-patriotycznej, nie będę kusiła się ani o chronologię, ani o podział wg obszarów oddziaływania, czy też skalę ważności, która i tak z pespektywy czasu możne być dopiero oceniona właściwie, a jedynie o prezentację.

Ponieważ z faktami ponoć się nie dyskutuje, chciałabym, aby notka ta przedstawiała raczej fakty właśnie, a nie nasze oceny przyczyn i skutków.  Oceny oczywiście są ważne, ale w tej notce chodzi mi raczej o zbiór informacji z ewentualnymi komentarzami specjalistóow, a nie o wymianę poglądów. Ocenę pozostawiam każdemu odwiedzającemu ten blog do rozważenia we własnym umyśle i sercu.

Proszę zatem uprzejmie P.T. Gości o ewentualne dopisywanie wyszukanych przez Państwa ustaw, uchwał, rozporządzeń, itp. majacych skutki prawne, jak też tych w fazie nieco mniej zaawansowanej, czyli np. złożonych w sejmie, jak i tych, które są na mniej lub bardziej zaawansowanym etapie zmierzajacym do ich zaistnienia formalnego, a więc w stadium projektów, czy też "jedynie" zamysłów dostarczanych mediom w celu wybadania nastrojów i ewentualnych reakcji społecznych.

 

A WIĘC ZACZYNAMY:

- RZĄD DONALDA TUSKA FORSUJE NOWE PRAWO POZWALAJĄCE NA PRZYMUSOWE LECZENIE PSYCHIATRYCZNE OSÓB, KTÓRE NIE POPEŁNIŁY ŻADNEGO PRZESTĘPSTWA - informuje "Gazeta Polska Codziennie"

gpcodziennie.pl/17666-powrot-psychuszek.html

wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Powrot-psychuszek-zmiany-w-ustawie-o-ochronie-zdrowia-psychicznego,wid,15370845,wiadomosc.html

*******************************************************************************

- "POLACY POWINNI PŁACIĆ ZA KORZYSTANIE Z 20 TYŚ. KILOMETRÓW DRÓG KRAJOWYCH"  - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej Stanisław Żmijan na antenie Polskiego Radia.

"Jeśli przyjeliśmy zasadę, że jeździmy, mamy wpływ na zużywanie się dróg, to powinniśmy to po prostu płacić". Taki system wdrażamy" - powiedział podczas radiowej debaty poseł PO.

"Docelowo za jazdę drogami krajowymi powinniśmy płacić wszyscy bez wyjątku, to nie ulega wątpliwości" - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt.

http://niewygodne.info.pl/artykul/00293.htm

*******************************************************************************

-ZE STRON MINISTERSTW ZNIKAJĄ NARODOWE SYMBOLE

Jak ustalił portal Niezalezna.pl, za rządów Platformy Obywatelskiej ze stron internetowych czterech resortów zniknęły symbole narodowe.

Symbolikę państwową i odwołanie do barw narodowych oraz godła zastąpiono "nowoczesnym" logotypem.

Za rządów Platformy Obywatelskiej godła narodowego ze swoich stron internetowych pozbyły się jedne z najważniejszych i najbardziej reprezentatywnych resortów.

Symboli polskości próżno by szukać na stronach Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz na stronie Ministerstwa Finansów.

Największe zdumienie budzi jednak brak symboli odwołujących się do narodowego dziedzictwa na stronie... Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Zwróciliśmy się do przedstawicieli resortów z pytaniem, czy zmiana layoutu i związane z nią usunięcie symboli narodowych było decyzją odgórną, czy też każde z ministerstw indywidualnie podejmowało decyzje w tej sprawie.

Warto też zwrócić uwagę, że z nazwy Ministerstwa Sportu i Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej nagle zniknęła nazwa naszego kraju.

http://niezalezna.pl/38683-ujawniamy-ze-stron-ministerstw-znikaja-narodowe-symbole

*******************************************************************************

IZRAELSKI POTENTAT PRZEJMIE NASZE WODOCIĄGI?…

PRYWATYZACJA MIEJSKICH PRZEDSIĘBIORSTW WODNO-KANALIZACYJNYCH JEST W POLSCE NIEUCHRONNA. SAMORZĄDY MAJĄ DZIĘKI TEMU DODATKOWE ŚRODKI NA INNEGO RODZAJU INWESTYCJE - twierdzi Michael Reiss, prezes spółki Eko-Wark z izraelskiej grupy Tahal, która właśnie weszła na polski rynek.

Grupa Tahal/Eko-Wark otwarła właśnie swoją siedzibę w Warszawie. Jakie są plany rozwoju i inwestycji spółki w Polsce? Czy będą to inwestycje realizowane z podmiotami publicznymi np. w ramach PPP lub BOT?

Michael Reiss, prezes spółki Eko-Wark: Ze względu na swoje doświadczenie Tahal może być partnerem przy dużych inwestycjach, takich jak np. Projekt Odra, który ma strategiczne znaczenie dla regionu Europy Środkowej, budżet na poziomie 1,5 mld zł i jest współfinansowany przez rząd Polski i Niemiec. To przetarg międzynarodowy, w którym weźmiemy udział.

Takie projekty są dla nas najbardziej interesujące i jesteśmy dobrym partnerem ze względu na zaplecze finansowe, technologiczne, doświadczenie z innych krajów. Dostęp do finansowania dużych przedsięwzięć sprawia, że jesteśmy też zainteresowani inwestycjami typu BOT i PPP oraz prywatyzacjami miejskich zakładów wodnych i kanalizacyjnych.

Poza tym Grupa Tahal ma możliwości rozwiązania wielu potencjalnych zagrożeń dla gospodarki wodnej nie tylko w Polsce ale i w regionie Europy Środkowej. Na przykład nieodpowiednia melioracja i drenaż jest jedną z przyczyn problemów z gospodarką wodną oraz powodziami.

Które z doświadczeń spółki w innych krajach można przenieść na polski grunt?

Na pewno doświadczenia z Chin przy projektach typu BOT.

Jak pan ocenia perspektywy i trendy w rozwoju rynku wodno-kanalizacyjnego w Polsce?

Z pewnością kierunkiem rozwojowym jest prywatyzacja miejskich zakładów wodno-kanalizacyjnych.

Zakładamy, że coraz częstsze będą również na polskim rynku inwestycje typu BOT i PPP, którymi jesteśmy zainteresowani, bo tak jak wspominałem, mamy odpowiednie doświadczenie i zaplecze finansowe grupy Kardan do inwestycji długofalowych i wieloletnich oraz wiedzę jak się zarządza dużymi inwestycjami w perspektywie 25, 30 lat.

Czy pana zdaniem prywatyzacja miejskich przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych jest możliwa czy raczej samorządy nie będą chciały stracić kontroli nad tymi zakładami?

Prywatyzacja miejskich przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych jest w Polsce nieuchronna. Na całym świecie funkcjonuje to już w ten sposób, samorządy mają dzięki temu dodatkowe środki na innego rodzaju inwestycje a my mamy doświadczenie z innych rynków i wiemy jak tego typu inwestycje przeprowadzać i nimi zarządzać.

Obawiacie się konkurencji?

Doceniamy doświadczenie konkurencji, mamy też świadomość, że nasze zaplecze finansowe i doświadczenie z 50 krajów jest unikalne i jesteśmy dobrym partnerem dla Polski do dużych inwestycji w szerokim zakresie gospodarki wodnej.

A jak ocenia pan ceny wody w polskich miastach- są za niskie, za wysokie?

Na ten temat nie chcę się wypowiadać.

http://www.biztok.pl/Izraelski-potentat-przejmie-nasze-wodociagi-l7378

*******************************************************************************

- 25.02.2013 r. PO BLISKO ROKU OD SKIEROWANIA DO SEJMOWEJ KOMISJI SKARBU OBYWATELSKIEGO PROJEKTU USTAWY O ZAKAZIE PRYWATYZACJI SPÓŁKI LOTOS S.A., ZOSTAŁA ONA ODRZUCONA GŁOSAMI KOALICJI PLATFORMA - PSL.

1.Większość koalicyjna w komisji przez prawie rok unikała pracy nad tym projektem, żeby na początku tego roku przygotować sprawozdanie, zalecające Sejmowi jego odrzucenie.

Przypomnę tylko, że projekt ustawy o zakazie prywatyzacji Lotosu, został przygotowany przez społeczny komitet, zebrano pod nim ponad 150 tysięcy podpisów i wniesiono go do Sejmu na jesieni 2011 roku.

Była to reakcja na ogłoszony na początku 2011 roku przez ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada zamiaru sprzedaży 53% akcji Lotosu, a w szczególności na próbę sprzedania go koncernowi rosyjskiemu.

Premier Tusk na uroczystości oddania nowych instalacji do przerobu ropy w Lotosie na wiosnę 2011 roku, mówił o tej prywatyzacji tak „nie ma ideologicznych przesłanek by mówić „nie” inwestorom z jakiegokolwiek kraju, ale ze względu na pozycję surowcową Rosji i nasze uzależnienie od dostaw ropy wskazana jest ostrożność i powściągliwość”.

Na czym miałaby polegać ta ostrożność i powściągliwość w stosunku do koncernów rosyjskich, które jako jedyne zgłosiły zainteresowanie zakupem pakietu większościowego Lotosu, premier wtedy jednak nie wyjaśnił.

2. Projekt ustawy o zakazie prywatyzacji Lotosu większość koalicyjna chciała odrzucić już podczas I czytania w marcu 2012 roku.

Wtedy jednak „połamał” się klub PSL-u. Dwaj posłowie tego klubu kontestujący koalicję z Platformą (a przynajmniej niektóre jej posunięcia) Janusz Piechociński i Eugeniusz Kłopotek, głosowali przeciw odrzuceniu projektu ustawy. Aż 6 kolejnych wstrzymało się od głosu (Borkowski, Kalemba, Stefaniuk, Tokarska, Zgorzelski i były marszałek Zych), co także oznaczało sprzeciw wobec odrzucenia projektu ustawy i 3 posłów nie głosowało choć byli obecni na sali (wicepremier Pawlak, wiceminister gospodarki Kacprzak i poseł Walkowski).

Dzięki temu opozycji większością 4 głosów, udało się zablokować odrzucenie projektu obywatelskiego w I czytaniu i skierować go do dalszych prac w sejmowej komisji skarbu.

Wyżej wymienieni posłowie PSL-u ulegli licznym merytorycznym argumentom przedstawionym zarówno przez przedstawiciela inicjatywy obywatelskiej jak i posłów opozycji.

Mówiono wtedy w Sejmie o wpływach podatkowych pochodzących z Lotosu (ponad 12 mld zł z VAT, akcyzy i podatku dochodowego), które po prywatyzacji mogą być tylko mniejsze, o kluczowym znaczeniu Naftoportu dla zaopatrzenia Polski w ropę droga morską, o 5 tys. miejsc pracy nie tylko w regionie gdańskim ale także podkarpackim, zagrożeniach po prywatyzacji Lotosu (szczególnie jeżeli inwestorem będą Rosjanie) dla płockiego Orlenu i kilkunastu innych powodach dla którychta firma powinna pozostać w rękach Skarbu Państwa.

3. Teraz „nowy” PSL pod kierownictwem wicepremiera Piechocińskiego nie był już tak pryncypialny w chronieniu majątku narodowego jak ten pod kierownictwem Pawlaka.

Wprawdzie wyłamało się znowu ale tylko 8 posłów tej partii. Trzech głosowało przeciw odrzuceniu projektu (Gos, Kłopotek i Walkowski), wstrzymał się Józef Zych, a 4 mimo obecności na sali nie wzięło udziału w głosowaniu (Dombrowski Andrzej ten, który przeszedł ostatnio do PSL-u z Solidarnej Polski, Pawlak, Stefaniuk i Zgorzelski). Piechociński i Kalemba, Borkowski i Tokarska tym razem zmienili zdanie. A do zablokowania wniosku o odrzucenie zabrakło tylko 2 głosów.

Pewnie teraz prywatyzacja Lotosu pójdzie jak z płatka, bo parę miliardów złotych w budżecie, bardzo się przyda, w sytuacji kiedy wpływy podatkowe w roku 2013 w wielkościach zaplanowanych przez ministra Rostowskiego, są poważnie zagrożone.

A do Rosjan jako inwestorów, rząd Tuska już nie ma żadnych uprzedzeń, ba od jakiegoś czasu jest gotowy im tu w Polsce wręcz „nieba przychylić”.

Zbigniew Kuźmiuk

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/koalicja-po-psl-nie-uratowala-lotosu,6535487674

*******************************************************************************

-PREZYDENT BRONISŁAW KOMOROWSKI PODPISAŁ USTAWĘ O NASIENNICTWIE, KTÓRA ZEZWALA W POLSCE NA REJESTRACJĘ I OBRÓT NASIONAMI ZMODYFIKOWANYMI GENETYCZNIE. ROZPORZĄDZENIA DO TEJ USTAWY MAJĄ ZAKAZAĆ UPRAWIANIA ROŚLIN GMO

W liście wysłanym 30 listopada 2012 r. do premiera Donalda Tuska Prezydent RP apelował o kompleksowe uregulowanie w jednej ustawie wszelkich kwestii związanych z GMO, co powinno być poprzedzone szerokimi konsultacjami i debatą publiczną - napisano w komunikacie biura prasowego Kancelarii Prezydenta.

- Prezydent został poinformowany przez szefa resortu rolnictwa, że Rada Ministrów wyda stosowne rozporządzenia zakazujące upraw roślin genetycznie modyfikowanych.(...) Wejście w życie tych rozporządzeń wraz z ustawą pozwoli na całkowity zakaz uprawy w Polsce kukurydzy MON 810 i ziemniaka Amflora, jedynych w tej chwili roślin GMO dopuszczonych do obrotu na terenie UE - pokreślono.

Projekty rozporządzeń są już podane do publicznej wiadomości. Szef resortu rolnictwa Stanisław Kalemba zapowiadał, że o ile prezydent podpisze ustawę przed świętami, to jest szansa, by do końca stycznia rozporządzenia były wydane.

Ustawa o nasiennictwie zawiera zaledwie dwie regulacje dotyczące roślin genetycznie modyfikowanych. Dopuszcza ona rejestrację nasion GMO, a także legalizuje obrót nimi na terenie Polski. Pozostałe przepisy dotyczą wytwarzania i wprowadzania do obrotu materiału siewnego, w tym także odmian regionalnych i amatorskich. Ustanawia ona zasady dotyczące zgłaszania i rejestracji odmian uprawnych przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, a także przepisy dotyczące wytwarzania i oceny materiału siewnego roślin rolniczych, warzywnych, szkółkarskich, a także materiału rozmnożeniowego roślin warzywnych i ozdobnych.

Polska miała do tej pory zakaz rejestracji i obrotu nasionami GMO, ale to nie chroniło naszego rolnictwa - każdy mógł pojechać do sąsiednich krajów, kupić takie nasiona i bez kontroli wysiać na własnym polu. Nowa ustawa pozwala tymczasem na kontrolowanie upraw. Nakłada kary za złamanie przepisów i przewiduje możliwość likwidacji uprawy na koszt rolnika.

Jak wyjaśniono celem ustawy jest regulacja ważnego dla rozwoju polskiego rolnictwa systemu hodowli nasion i sadzonek, który ma istotny wpływ na wydajność produkcji rolnej. - Ustawa implementuje do polskiego porządku prawnego szereg aktów prawnych Unii Europejskiej z zakresu nasiennictwa: 32 dyrektywy i 7 decyzji oraz wykonanie postanowień 2 rozporządzeń - doprecyzowano.

Ponadto - jak podano - ustawa, zapewniając poszanowanie prawa europejskiego, pozwoli Radzie Ministrów w rozporządzeniach zakazać uprawy konkretnych gatunków roślin modyfikowanych genetycznie. Jak podkreślono, utrzymanie dotychczasowego generalnego ustawowego zakazu obrotu, byłoby sprzeczne z prawem unijnym i groziłoby nałożeniem na Polskę wysokich kar finansowych.

Według premiera Donalda Tuska w sprawie GMO podjęliśmy decyzję, która jest wymuszona przepisami unijnymi. Zadeklarował, że sam nie jest entuzjastą GMO. - Myślę, że można by tę decyzję podjąć dużo wcześniej, ale wszyscy - pan prezydent, rząd - mamy ambiwalentne przekonanie. Z jednej strony chcemy, aby Polska - ze względu na grożące kary - implementowała przepisy europejskie, dotyczy to także tej kwestii. Z drugiej strony nie ma wśród nas nikogo, kto byłby entuzjastą GMO. Dlatego rząd przygotowywał na poziomie rozporządzeń przede wszystkim takie przepisy, które wykluczą w Polsce możliwość uprawiania GMO - mówił premier w listopadzie. Tusk podkreślił jednocześnie, że obecnie większość pożywienia jest mniej lub bardziej modyfikowana genetycznie.

Obowiązująca dotychczas ustawa o nasiennictwie z 2003 r. zakazywała rejestracji w Polsce odmian roślin modyfikowanych, a także handlu tymi nasionami. Zakazy te są jednak niezgodne z prawem unijnym. Można było bowiem zarejestrować odmianę GMO w innym kraju członkowskim UE; wówczas wpisywana jest ona w katalogu europejskim i jej uprawa jest legalna na całym obszarze Unii. Dlatego rząd w 2011 r. zdecydował się na znowelizowanie ustawy i wykreślenie tych zapisów. Spotkało się to z negatywnym przyjęciem ze strony opozycji i wieloma protestami ekologów. W rezultacie prezydent w sierpniu ubiegłego roku zawetował ustawę i zadeklarował, że przekaże do Sejmu własny projekt.

Prezydencka propozycja trafiła do Sejmu w styczniu br. Była to praktycznie wcześniej zawetowana ustawa rządowa, ale przywrócono w niej przepisy ustawy z 2003 r., gdzie był wpisany zakaz obrotu i rejestracji GMO.

Nad projektem zmian w ustawie pracował także rząd. W rezultacie Rada Ministrów, zdecydowała we wrześniu na włączenie własnych przepisów do projektu prezydenckiego. Podczas prac sejmowych przywrócono przepisy dotyczące obrotu i rejestracji GMO, wpisano także upoważnienie dla RM do wydania rozporządzeń zakazujących uprawy roślin transgenicznych - kukurydzy MON 810 i ziemniaków Amflora.

Przeciwnikom regulacji nie podoba się, że w trakcie prac sejmowych do prezydenckiego projektu wprowadzono przepisy umożliwiające obrót nasionami wpisanymi do europejskiego rejestru, w tym GMO.

http://www.rp.pl/artykul/963824.html

 

WCHODZI W ŻYCIE USTAWA O NASIENNICTWIE

Ustawa ma zastąpić ustawę z 26 czerwca 2003 r. o nasiennictwie. Jej celem jest szybkie wdrożenie niezbędnych przepisów prawnych w zakresie nasiennictwa. Nowe przepisy regulują rejestrację i wytwarzanie odmian roślin, ocenę i kontrolę materiału siewnego gatunków uprawnych oraz obrót materiałem siewnym.

Sejm uchwalił ustawę 9 listopada 2012 r. Prezydent podpisał ją 21 grudnia 2012 r.

Ustawa wchodzi w życie 28 stycznia br.

http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/komunikat.xsp?documentId=CBF153E78599B807C1257AFE004E0818

 

OPOZYCJA ROZWAŻY ZASKARŻENIE DO TK USTAWY O NASIENNICTWIE

PiS, SP i SLD deklarują, że rozważą zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o nasiennictwie, która zezwala na rejestrację i obrót w Polsce nasionami GMO. RP zrobi to, jeśli nie wejdą w życie rozporządzenia do tej ustawy, które mają zakazać uprawiania GMO

Prezydent Bronisław Komorowski, wbrew wcześniejszym apelom partii opozycyjnych, podpisał w piątek ustawę o nasiennictwie. Rozporządzenia do tej ustawy mają zakazać uprawiania roślin GMO.

- Przeanalizujemy tę ustawę i rozważymy jej skierowanie do Trybunału - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Przyznał zarazem, że trudno liczyć ze strony Trybunału Konstytucyjnego na inną postawę niż ta, którą zajął prezydent.

Błaszczak podkreślił, że jego klub, przewidując wcześniej decyzję prezydenta, złożył w czwartek w Sejmie własny projekt ustawy o GMO, według którego Polska stałaby się "strefą wolną od upraw roślin modyfikowanych genetycznie".

- To jest nasza odpowiedź. Mamy świadomość tego, że skoro prezydent Komorowski najpierw złożył projekt ustawy, mówiąc o tym, że jest przeciwnikiem GMO, a później w trakcie prac w Sejmie zgodził się na to, aby ta ustawa w rzeczywistości dopuszczała GMO w Polsce, to nie było co liczyć na jakąś zmianę ze strony prezydenta Komorowskiego. Trudno liczyć na jakąś inną postawę także ze strony Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Błaszczak.

W ocenie szefa klubu Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka decyzja prezydenta o podpisaniu ustawy jest szkodliwa i zła.

- Myśmy byli przeciwko ustawie, która tak naprawdę wprowadza do Polski GMO i stanowi duże zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków. Żywność genetycznie modyfikowana - jak wskazują liczne badania - może prowadzić do wielu nieprawidłowości w rozwoju człowieka i do wielu chorób. Dlatego Solidarna Polska przyłączy się lub samodzielnie rozważy możliwość zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Mularczyk.

Podobne stanowisko zajmuje SLD. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński poinformował, że jego partia od razu po świętach będzie chciała przygotować odpowiedni wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. - Apelowaliśmy do pana prezydenta Komorowskiego, aby nie podpisywał pochopnie tej ustawy, dlatego że naszym zdaniem jest to błąd. Od razu po świętach spotkamy się w gronie prawników i będziemy chcieli przygotować odpowiedni wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Musimy teraz przeanalizować to wszystko, ale na pewno nie będziemy chcieli pozostawić tak tej ustawy, która otwiera Polskę na GMO i będziemy robić wszystko, aby ją zmienić - podkreślił Joński.

Z kolei rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek uzależnił ewentualne zaskarżenie przez RP ustawy do TK od wprowadzenia rozporządzeń ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, które mają zakazać uprawiania roślin GMO.

Zapisów ustawy broni PO, według której, ustawa w żaden sposób nie legalizuje możliwości uprawiania roślin GMO. - Wręcz przeciwnie - daje instrumenty prawne, które są w stanie zabezpieczyć Polskę przed tego typu uprawami - mówił poseł Platformy Paweł Olszewski podczas prac nad ustawą w parlamencie.

Z kolei zdaniem koalicyjnego PSL ustawa o nasiennictwie jest kompromisowa, bo dostosowuje polskie prawo do unijnego, a jednocześnie zakazuje upraw genetycznie modyfikowanych w Polsce.

http://prawo.rp.pl/artykul/16,963852-Opozycja-rozwazy-zaskarzenie-do-TK-ustawy-o-nasiennictwie.html

 *******************************************************************************

- 18 STYCZNIA 2013 R. PREZES RADY MINISTRÓW DONALD TUSK ZŁOŻYŁ SEJMIE PROJEKT USTAWY O UDZIALE ZAGRANICZNYCH FUNKCJONARIUSZY LUB PRACOWNIKÓW WE WSPÓLNYCH OPERACJACH LUB WSPÓLNYCH DZIAŁANIACH RATOWNICZYCH NA TERYTORIUM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

Przepisy zawarte w projektowanej ustawie umożliwią funkcjonariuszom i pracownikom państw członkowskich Unii Europejskiej oraz innych państw objętych regulacjami Schengen i państw trzecich udział we wspólnych działaniach odbywających się w Polsce.

http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-o-udziale-zagranicznych-funkcjonariuszy-lub-pracownikow-we.html

 

ZAŁOŻENIA DO PROJEKTU USTAWY O ZASADACH UDZIAŁU ZAGRANICZNYCH FUNKCJONARIUSZY I PRACOWNIKÓW WE WSPÓLNYCH OPERACJACH LUB WSPÓLNYCH DZIAŁANIACH RATOWNICZYCH NA TERYTORIUM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, PRZEDŁOŻONE PRZEZ MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH. 

Przepisy projektowanej ustawy umożliwią funkcjonariuszom i pracownikom państw członkowskich Unii Europejskiej i innych państw objętych przepisami Schengen udział we wspólnych działaniach odbywających się w Polsce. Chodzi o sytuacje wymagające międzynarodowej pomocy lub wsparcia odpowiednich służb w zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa publicznego podczas zgromadzeń, imprez masowych, katastrof czy klęsk żywiołowych. Zgodnie z obecnym stanem prawnym, udział we wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych na terytorium RP może odbywać się przede wszystkim na podstawie umów międzynarodowych.

Przygotowanie przepisów regulujących te zagadnienia ma szczególne znaczenie ze względu na wspólną z Ukrainą organizację finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012. Powstanie przepisów umożliwiających odpowiednim służbom prowadzenie wspólnych z Ukrainą operacji będzie mieć istotne znaczenie dla zapewnienia ładu i bezpieczeństwa publicznego podczas rozgrywek. W praktyce oznaczać to będzie możliwość uczestniczenia ukraińskich funkcjonariuszy w działaniach na rzecz bezpieczeństwa prowadzonych na terenie Polski.

Należy podkreślić, że koszty związane z udziałem zagranicznych funkcjonariuszy, zgodnie z przepisami UE, w działaniach prowadzonych na terenie Polski będą ponoszone przez właściwe organy służb państwa wysyłającego. Dozwolone będzie również ustalenie innych sposobów finansowania, w tym np. finansowanie przez stronę polską.

W projektowanej ustawie, zgodnie z założeniami, zostaną określone zasady udziału zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach. Zostaną zawarte różnego rodzaju definicje. Na przykład wspólną operacją będą działania prowadzone na terytorium Polski z udziałem zagranicznych funkcjonariuszy, odbywane w różnych formach - patrole lub działania ratownicze służące zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa publicznego. Zagraniczni funkcjonariusze będą współpracować z Policją, Strażą Graniczną, Państwową Strażą Pożarną, Biurem Ochrony Rządu i Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Przewiduje się, że wniosek o udział zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych przedsięwzięciach będzie kierowany do organu państwa wysyłającego przez jednego z komendantów głównych: Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, bądź szefów Biura Ochrony Rządu lub Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. We wniosku powinny się znaleźć podstawowe informacje dotyczące wspólnej operacji czy wspólnych działań ratowniczych. Skierowanie wniosku będzie niezbędne, gdy przewidywany okres pobytu zagranicznych funkcjonariuszy nie przekroczy 90 dni od dnia ich wjazdu do Polski lub gdy liczba uczestników nie przekroczy 200 osób. W pozostałych przypadkach, przekraczających wymienione limity czasu i liczby funkcjonariuszy, wniosek będzie kierowany przez ministra spraw wewnętrznych. W projekcie ustawyzostaną szczegółowo określone przypadki, w których to minister spraw wewnętrznych będzie kierował wniosek o udzielenie wsparcia.

Zgodnie z założeniami, w przypadku udziału zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników z państw niebędących członkami UE lub państw niestosujących dorobku Schengen, organem decydującym będzie Rada Ministrów, działająca na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy: pobyt funkcjonariuszy z tych państw przekroczy 90 dni od dnia ich wjazdu do Polski lub liczba funkcjonariuszy będzie większa niż 20 osób. W projekcie ustawy znajdą się szczegółowe zapisy dotyczące informacji, jakie powinny znaleźć się we wniosku, np. cel i rodzaj operacji, przewidywany okres pobytu, rodzaj sił uczestniczących. Powinny być również określone – rodzaj oczekiwanej pomocy i dane personalne oraz stopień funkcjonariusza dowodzącego wspólną operacją.

Podczas pobytu w Polsce zagraniczni funkcjonariusze i pracownicy będą zobowiązani do przestrzegania prawa polskiego. Będą ponadto podlegać ochronie prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy Policji. Zgodnie z założeniami, będą mogli nosić mundur służbowy oraz okazywać legitymację służbową. Będą poza tym korzystać z ulg na przejazdy środkami transportu zbiorowego. Zakłada się również, że uzyskają uprawnienia do wwozu do Polski służbowej broni, materiałów pirotechnicznych i środków przymusu bezpośredniego. Użycie broni palnej i środków przymusu bezpośredniego może następować tylko na podstawie przepisów ustawy o Policji. Zagraniczni funkcjonariusze i pracownicy, mający uczestniczyć we wspólnej operacji, będą przeszkoleni przez właściwe jednostki organizacyjne Policji, Straży Granicznej, BOR lub ABW w zakresie obowiązujących w Polsce przepisów prawnych, form i procedur działania – szczególnie dotyczy to zasad użycia broni palnej i środków przymusu bezpośredniego.

Przyjęte założenia mają również dostosować polskie prawo do aktów prawa wspólnotowego dotyczących współpracy w zakresie zwalczania terroryzmu i przestępczości transgranicznej oraz współpracy państw członkowskich w sytuacjach kryzysowych (decyzje Rady 2008/615/WSiSW, 2008/616/WSiSW i 2008/617/WSiSW).

Nadzór nad prawidłowym i sprawnym przebiegiem wspólnych operacji lub działań ratowniczych zgodnie z założeniami sprawować będzie, w zależności od rodzaju działań, szef właściwej służby.

Przepisy projektowanej ustawy nie będą odnosić się do działań koordynowanych przez Europejską Agencję Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Unii Europejskiej „FRONTEX”.

*******************************************************************************

- OSTATNI STATEK SPŁYNĄŁ Z POCHYLNI W STOCZNI GDAŃSK

Polecam notkę blogera roko

http://roko.salon24.pl/490484,ostatni-statek-splynal-z-pochylni-w-stoczni-gdansk

*******************************************************************************

 

CDN. W KOMENTARZACH

izaluka
O mnie izaluka

jestem jedynie pyłkiem na ziemi, ale Bóg mnie umiłował 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka