izaluka izaluka
879
BLOG

NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH I UMYSŁACH(2)- BŁ.KS.J.POPIEŁUSZKO-1

izaluka izaluka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

 

KONTYNUACJA ROZPOCZĘTEGO CYKLU NOTEK POŚWIĘCONYCH PAMIĘCI I ŚWIADECTWU ŻYCIA WIELKICH POLAKÓW - WIERNYCH CÓREK I SYNÓW JEZUSA CHRYSTUSA I MATKI PRZENAJŚWIĘTSZEJ MARYI ZAWSZE DZIEWICY. NIECH ICH ŻYCIE DLA MIŁOŚCI DO BOGA, LUDZI I OJCZYZNY BĘDZIE DLA NAS NIEUSTAJĄCYM DROGOWSKAZEM.

UCZMY SIĘ ICH NAŚLADOWAĆ

 

 ROZDZIAŁ II


BŁOGOSŁAWIONY KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO 

CZĘŚĆ 1


37 LAT ŻYCIA: 12 LAT POSŁUGI KAPŁAŃSKIEJ, W TYM 5 LAT DUSZPASTERSTWA LUDZI PRACY, NIEMAL 3 LATA CELEBRACJI MSZY ŚWIĘTYCH ZA OJCZYZNĘ, WRESZCIE MĘCZEŃSKA ŚMIERĆ Z RĄK FUNKCJONARIUSZY SB. ŚMIERĆ CIAŁA, ALE NIE DUCHA, NIE MYŚLI, NIE TEJ ISKRY BOŻEJ, KTÓRA JEST W KAŻDYM Z NAS, ALE KTÓREJ NIE KAŻDY Z NAS POTRAFI I CHCE PODTRZYMYWAĆ I ROZPALAĆ ZGODNIE Z WOLĄ BOŻĄ. OPRAWCY ZGŁADZILI CIAŁO KSIĘDZA JERZEGO, ALE DUCH JEGO ŻYJE I ŻYĆ BĘDZIE NA WIEKI W NASZEJ PAMIĘCI I DZIEŁACH, KTÓRE NAM POZOSTAWIŁ.

ZAISTE CHOĆ WIELKA POTRAFI BYĆ SIŁA NIENAWIŚCI I OKRUCIEŃSTWA CZŁOWIEKA POSŁUSZNEGO SZATANOWI, TO JEDNAK ZNACZNIE POTĘŻNIEJSZA JEST SIŁA MIŁOŚCI, WIARY I POSŁUSZEŃSTWA BOGU. CO ZAŚ OSTATECZNIE ZWYCIĘŻY W CZŁOWIEKU: DOBRO, CZY ZŁO, SZATAN, CZY BÓG ZALEŻY OD NAS - ODE MNIE, OD CIEBIE, OD KAŻDEGO Z OSOBNA. BÓG DAŁ NAM ROZUM I WOLNĄ WOLĘ. DAŁ NAM TAKŻE JASNE WSKAZÓWKI, WEDŁUG KTÓRYCH MAMY IŚĆ PRZEZ ŻYCIE DOCZESNE.

NIE JESTEŚMY SAMI!!!

BÓG NIE POZOSTAWIŁ NAS BEZ POMOCY Z NASZYMI UŁOMNOŚCIAMI I PODATNOŚCIĄ NA POKUSY PODSZEPTYWANE PRZEZ SZATANA. BÓG JEST STALE OBECNY WŚRÓD LUDZI.

BÓG JEST OBECNY PRZEDE WSZYSTKIM W SAKRAMENTACH ŚWIĘTYCH, ALE PRZEMAWIA RÓWNIEŻ DO NAS ZA POŚREDNICTWEM SWYCH SŁUG I SŁUŻEBNIC, KTÓRZY NATCHNIENI BOŻĄ MIŁOŚCIĄ DAJĄ LUDZIOM PRZYKŁAD, JAK WYPEŁNIAĆ WOLĘ BOŻĄ I JAK ROZUMIEĆ BOŻE NAKAZY. ŚWIADECTWO ICH ŻYCIA, W KTÓRYM DUCH BOŻY KRÓLOWAŁ I KTÓRYM KIEROWAŁ, MA NAS SPROWADZAĆ Z MANOWCÓW I WSKAZYWAĆ WŁAŚCIWĄ DROGĘ. TAKIM WŁAŚNIE SŁUGĄ BOŻYM JEST TAKŻE BŁOGOSŁAWIONY KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO. PATRZY NA NAS Z NIEBA I NADAL CHCE NAM POMAGAĆ I CHRONIĆ PRZED ZŁEM, TAK JAK CZYNIŁ TO ZA SWEGO ZYCIA TU NA ZIEMI. MOŻEMY I POWINNIŚMY SKŁADAĆ DO NIEGO MODŁY I ZA JEGO POŚREDNICTWEM WYPRASZAĆ U BOGA ŁASKI NAWRÓCENIA DLA BŁĄDZĄCYCH I SIŁY DLA NAS W WALCE ZE ZŁEM, KTÓRE ZNÓW SZCZERZY DO NAS SWE KŁY. SIŁY DO WALKI Z POGAŃSTWEM, NIENAWIŚCIĄ, KŁAMSTWEM I ZBRODNIĄ.

ŻYCIE BEZ BOGA PROWADZI WPROST DO ZAGŁADY CIAŁA I DUSZY, WIERNOŚĆ PRAWOM BOŻYM, OBRONA WIARY, KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO, PRAWDY I ŻYCIA LUDZKIEGO OD POCZĘCIA, NAŚLADOWNICTWO ŚWIĘTYCH, SAKRAMENTY ŚWIĘTE I ŻARLIWA MODLITWA JEST NASZYM OBOWIĄZKIEM I BEZWZGLĘDNYM NAKAZEM. 
  

http://www.youtube.com/watch?v=RHb-cEP4dxU&feature=related (Autor filmu: polonus25)

 Dany jest nam jako wzór...

http://www.youtube.com/watch?v=qPrK-aLnACE&feature=related (Autor filmu: sgsgpa)

 

PAPIEŻ JAN PAWEŁ II 5 listopada 1984 roku, dwa dni po pogrzebie księdza Jerzego, podczas audiencji generalnej mówił do Polaków:

„Niech Pan Bóg, za pośrednictwem Pani Jasnogórskiej i naszych świętych, opiekuje się umiłowaną Ojczyzną naszą, niech przyjmie ofiarę życia tego kapłana, którego śmierć – mało powiedzieć tragiczna – poruszyła ludzi nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Ta śmierć jest świadectwem. Modlę się o to, aby z tej śmieci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża Zmartwychwstanie. Niech ta śmierć będzie źródłem nowego życia.”

 Sześć lat później, 31 października 1990 roku ponownie mówił do rodaków:

„Niech przemawia do nas świadectwo tego kapłana, które się nie przedawnia, które jest ważne nie tylko wczoraj, ale także dzisiaj. Może dzisiaj jeszcze bardziej. Niech przemawia do nas jego wiara.”

W dziesiątą rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki papież Jan Paweł II przesłał telegram na ręce księdza kardynała Józefa Glempa:

„Dzisiaj mija dziesięć lat od męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Stoję w duchu nad jego grobem i łączę się w modlitwie z wszystkimi uczestnikami tej rocznicy. Ten kapłan męczennik pozostanie na zawsze w pamięci naszego Narodu jako nieustraszony obrońca prawdy, sprawiedliwości, wolności i godności człowieka. W jednym ze swych kazań powiedział:

„aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie (…). Jesteśmy powołani do prawdy, jesteśmy powołani do świadczenia o prawdzie swoim życiem…”.

 

Ksiądz Teofil Bogucki proboszcz parafii świętego Stanisława Kostki na Żoliborzu wspomina:

Coś z niego promieniowało. Był inny. Garnęli się do niego wszyscy i prości i uczeni, po radę i pomoc. Przyjeżdżali górnicy, stoczniowcy, rolnicy, hutnicy, wszystkie stany, pokrzywdzeni i strapieni. A on nikogo nie odtrącał, dla wszystkich miał czas, choć zawsze bardzo się spieszył, bo czekał ktoś na niego.”

 

Karol Szadurski, przewodniczący Komisji Zakładowej „Solidarności” w hucie „Warszawa” wspomina:

„Na sali rozpraw podczas naszych procesów zjawiał się zwykle w tym samym miejscu: w pierwszym rzędzie, na krześle gdzieś z boku. Podtrzymywało mnie to na duchu, czułem się silniejszy. Także moi koledzy dzięki niemu nie załamywali się. Świadomość, że ksiądz jest z nami na dobre i na złe, i że zaopiekuje się również naszymi żonami i dziećmi, naprawdę bardzo pomagała.

 Ksiądz Jerzy Popiełuszko zwyciężał dobrem

http://www.youtube.com/watch?v=vmsbSL8tPZ8&feature=related (Autor filmu: Helenka15100)

 

ŻYCIORYS

Urodził się w niedzielę 14 września 1947 r. we wsi Okopy na białostocczyźnie. Na chrzcie św. w rodzinnej parafii w Suchowoli otrzymał imię Alfons (na V roku seminarium imię to zmienił na Jerzy). Był trzecim z pięciorga dzieci, z których jedno zmarło w dzieciństwie. Jego rodzice, Marianna i Władysław,  pracowali na roli. Warunki życia były trudne, ale rodzice wychowywali dzieci bardzo starannie. Na pierwszym miejscu był Pan Bóg, Msza św., wspólna rodzinna modlitwa. Często rozmawiano też o prawdziwej historii Polski. Alek wiedział, że jego wuj, żołnierz AK, zginął z rąk sowieckich w 1945 r.

Szkołę podstawową i liceum ukończył w Suchowoli. Uczył się przeciętnie. Był lubiany, ale raczej cichy i nieśmiały – niepozorny. Komunię św. i bierzmowanie przyjął w 1956 r. Przez wszystkie szkolne lata był ministrantem w parafialnym kościele. Jak wspomina matka, codziennie, bez względu na pogodę, wstawał o 5 rano, by jeszcze przed lekcjami służyć do Mszy św. Decyzja o wyborze kapłaństwa zapadła po maturze. W 1965 r. wstąpił do archidiecezjalnego seminarium w Warszawie.

Kleryk w wojsku

Był zupełnie zwykły, przeciętny, niczym się nie wyróżniał – tak wspominają go zarówno koledzy ze szkoły, jak i z grupy ministranckiej czy z seminarium. Żelazny charakter i osobowość duchowego przywódcy ujawniły się po raz pierwszy dopiero, gdy na początku drugiego roku studiów, tuż po obłóczynach, Alek trafił na 2 lata do wojska. Pobór kleryków był elementem represji władzy ludowej wobec Kościoła w Polsce. Alumni gromadzeni w specjalnych jednostkach o zaostrzonym regulaminie, poddawani byli próbie systematycznej ateizacji, presji na porzucenie kapłaństwa lub podjęcie współpracy. Popiełuszko nie dał się złamać, inicjował opór, podtrzymywał na duchu kolegów, choć spotykały go za to bezwzględne kary: wyśmiewanie, wielogodzinne ćwiczenia, czołganie się na mrozie, czyszczenie toalet w masce gazowej. Wojsko wyniszczyło go fizycznie. Jesienią 1968 r., tuż po powrocie do seminarium, ciężko zachorował i niemal cudem udało się go uratować. Kłopoty zdrowotne towarzyszyły mu jednak już do końca życia.

28 maja 1972 r. w warszawskiej archikatedrze Jerzy Popiełuszko przyjął święcenia kapłańskie z rąk Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Jak wspomina jego przyjaciel, ks. Bogdan Liniewski, w tym dniu obydwaj ustalili hasło dla swego kapłaństwa: żeby nie stać się klechą, formalistą, zamkniętym na plebanii. Ks. Jerzy chciał być przede wszystkim dla wiernych. Na swoim obrazku prymicyjnym umieścił słowa: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc” (Łk 4,18).

Od 1972 do 1979 r. pracował jako wikariusz w parafiach: Trójcy Św. w Ząbkach, Matki Bożej Królowej Polski w Aninie i Dzieciątka Jezus na warszawskim Żoliborzu. Okazało się, że ma niezwykły dar nawiązywania kontaktów i bliskości z ludźmi. Lubił ich. Interesował się, słuchał. Parafianie wiedzieli, że mogą na niego liczyć w kłopotach, szczególnie przejmował się losem chorych. Z wieloma rodzinami serdecznie się zaprzyjaźnił. Ludzie odwiedzali go, zapraszali do siebie, jeździli razem z nim na wycieczki. Był jednak dla nich przede wszystkim duszpasterzem, choć nikogo nie nawracał na siłę.

Narastające kłopoty ze zdrowiem poważnie utrudniały mu jednak obowiązki. Gdy w marcu 1979 r. zasłabł przy ołtarzu, a następnie ponad miesiąc spędził w szpitalu, kard. Wyszyński oddelegował go do mniej, jak się zdawało, obciążającej pracy w duszpasterstwie akademickim przy kościele św. Anny. Spędził tam rok. To wystarczyło by nawiązać przyjaźnie. Jak wspominają studenci, można z nim było porozmawiać o wszystkim. Był przyjacielem, powiernikiem, dobrym doradcą i – doskonałym spowiednikiem. Organizowali razem górskie wyprawy również gdy nie był już formalnie ich duszpasterzem. O tym, jak bardzo byli z nim związani świadczy fakt, że poszli za nim do parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, gdzie Popiełuszko zamieszkał jako rezydent w maju 1980 r.

Po raz kolejny pracy miało być mniej, a było jej wciąż bardzo dużo. Wprawdzie ks. Popiełuszko jako rezydent miał jedynie pomagać w parafii, ale pochłaniało go duszpasterstwo studentów i prężnie rozwijające się duszpasterstwo środowisk medycznych. Funkcja duszpasterza średniego personelu medycznego w Warszawie powierzona mu została już w lutym 1979 r. Gdy po raz pierwszy odprawiał specjalną mszę św. dla pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser przyszła tylko jedna osoba. Wkrótce jednak msza stała się bardzo popularna. Po celebracji wygłaszał prelekcję związaną z etyką zawodową. W Adwencie i w Wielkim Poście organizował dni skupienia i rekolekcje. Wiele uwagi poświęcał kwestii obrony życia nienarodzonych dzieci i konieczności udzielania konkretnej pomocy kobietom w ciąży w trudnej sytuacji. Zorganizował też specjalną bibliotekę medyczną, która służyć miała m.in. dokształcaniu personelu medycznego w dziedzinie katolickiej bioetyki. W październiku 1981 r. otrzymał nominację na diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia. Ks. Popiełuszko uważał, że formacja lekarzy i pielęgniarek to bardzo ważna dziedzina pracy duszpasterskiej i mimo licznych obowiązków nigdy z tego nie zrezygnował.

U progu wielkich przemian

W pamiętną niedzielę 31 sierpnia 1980 r., gdy cały kraj ogarnięty był falą strajków, protestujący robotnicy z Huty Warszawa szukali księdza, który mógłby doprawić im w zakładzie Mszę św. Kard. Wyszyński wysłał na poszukiwania swego kapelana. Ten, bez żadnego uprzedniego planu, zatrzymał się przed kościołem św. Stanisława Kostki. W zakrystii okazało się, że księża są zajęci, ale akurat wszedł ks. Popiełuszko, który zgodził się pojechać. Tak, zdawałoby się przypadkiem, rozpoczęła się jego wielka duchowa przygoda z duszpasterstwem ludzi pracy. Po Mszy św. został w Hucie aż do wieczora i od tego czasu przychodził nawet kilka razy w tygodniu. Robotnicy odwiedzali go całymi rodzinami, z żonami, z dziećmi. Ten bezpośredni, niestwarzający dystansu i mówiący normalnym, prostym językiem ksiądz, był kimś niezwykłym. Zaczęły się spowiedzi po kilkunastu latach, śluby, chrzty dorosłych. Bliskość z hutnikami oznaczała zbliżenie do jądra ówczesnych przemian. To ks. Popiełuszko poświęcił sztandar „Solidarności” Huty Warszawa, to on wraz ze swymi hutnikami zawiózł uczestnikom I Krajowego Zjazdu „Solidarności” w Gdańsku tekst encykliki Jana Pawła II „Laborem exercens”. To on odprawiał codziennie Msze św. dla uczestników Zjazdu. W październiku i listopadzie 1981 r. towarzyszył też strajkującym studentom Akademii Medycznej w Warszawie i podchorążym w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa.  Jak wspomina ówczesny proboszcz parafii św. Stanisława Kostki, ks. Teofil Bogucki, obecność ks. Jerzego podczas strajku WOSP wywarła na nim wielki formacyjny wpływ i ukierunkowała jego dalsze losy.

Zło dobrem zwyciężaj

Już od początku Stanu Wojennego ks. Popiełuszko znalazł się „na celowniku” SB. Funkcjonariusze nachodzili plebanię. Cudem uniknął aresztowania. Pozostając na wolności z oddaniem zajął sie organizowaniem pomocy dla internowanych, ich rodzin i wszystkich, którzy znaleźli sie w trudnej sytuacji. Koordynował m.in. akcję rozdzielania darów w parafii, przy czym zmienił swój pokój niemal w magazyn. Inicjował sprowadzanie lekarstw z Zachodu. Wyszukiwał potrzebujących i rozdawał – co tylko mógł. Raz oddał komuś nawet własne buty. Sam chodził w starych, podartych rzeczach. Ludzie, którzy pamiętają go z tamtego czasu podkreślają, że nie było w nim żadnego przywiązania do dóbr materialnych. Pomoc, jakiej udzielał, miała też wymiar psychologiczny i duchowy. Odwiedzał uwięzionych, pojawiał się regularnie na salach rozpraw. Dla wielu był olbrzymim wsparciem.

Od stycznia 1982 r. przejął odprawianie zainicjowanych przez ks. proboszcza Boguckiego Mszy za Ojczyznę. Odbywały się one regularnie w ostatnią niedzielę miesiąca i niebawem zaczęły gromadzić tłumy wiernych. Atmosfera tych modlitewnych i patriotycznych spotkań była niezapomniana a charyzmat ks. Jerzego ujawniał się podczas nich z niesłychaną siłą. Doskonale znał prawdziwe ludzkie problemy i o nich mówił w swoich kazaniach. Nawiązywał do nauczania kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II, przedstawiając je w jak najprostszych, zrozumiałych dla wszystkich słowach. Słuchali go robotnicy i profesorowie, opozycjoniści i nawet partyjni.  Przyjeżdżali ludzie z całej Polski, z miesiąca na miesiąc było ich coraz więcej. Nic dziwnego, że wkrótce ze strony władz pojawiły sie prowokacje, próby nękania i naciski na kurię, by księdza działalność ograniczyć. Oskarżano, że uprawia politykę, inspiruje do manifestacji itp. Były to zarzuty fałszywe. W kazaniach Popiełuszki nie było akcentów politycznych, choć mówił o prawdzie, czasem niewygodnej. Koncentrowały się one jednak zawsze na  Ewangelii w duchu przesłania św. Pawła: „nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21). Mszom za Ojczyznę towarzyszyły bardzo liczne nawrócenia, wielu powracało do Kościoła po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach, wielu prosiło o chrzest. Ludzie wychodzili z kościoła wyciszeni, uspokojeni wewnętrznie i skłonni do pozytywnego patrzenia nawet na swych wrogów. Jak sam ks. Jerzy, który zimą na początku Stanu Wojennego ku zaskoczeniu swoich wszystkich znajomych wychodził z gorącą kawą do stacjonującego na ulicach wojska i milicji.

Osaczony

Z miesiąca na miesiąc atmosfera wokół ks. Popiełuszki stawała sie coraz bardziej napięta. Wciąż był śledzony, wiedział, że na podsłuchu jest mieszkanie i telefon. Zdarzały się próby zastraszania. W grudniu 1983 r. kapłan był przesłuchiwany w prokuraturze, zarządzono też rewizję w zapisanym na niego przez ciotkę mieszkaniu, gdzie znaleziono podrzuconą uprzednio przez SB amunicję, nielegalne pisma i wiele innych kompromitujących księdza materiałów. Trafił wówczas na dwa dni do aresztu. Wypuszczono go dopiero w wyniku interwencji bp. Dąbrowskiego. Nie uniknął jednak szkalujących artykułów w prasie i kolejnych wielogodzinnych przesłuchań odciągających go od pracy duszpasterskiej. W sierpniu 1984 r. Popiełuszko czekał na kolejny proces, który jednak nie odbył się ze względu na amnestię z okazji 40 – lecia PRL. Rozpoczęła się za to przeciw niemu ostra nagonka prasowa, zapoczątkowana przez radzieckie „Izwiestii”, a w Polsce podjęta m.in. przez Jerzego Urbana, który oskarżał ks. Jerzego o organizowanie „seansów nienawiści”. Urząd ds. Wyznań wystosowywał do Episkopatu kolejne ostre pisma.

Popiełuszko przy swoim słabym zdrowiu prowadził wyniszczający tryb życia. Nie dbał o siebie, bagatelizował dolegliwości, mimo zaleceń, nie wyrażał zgody na pozostanie w szpitalu. Ciągle pracował. We wrześniu 1983 r. w porozumieniu z Lechem Wałęsą zorganizował pierwszą pielgrzymkę ludzi pracy na Jasną Górę (idea ta kontynuowana jest do dziś). Rok później otrzymywał anonimowe telefony: „Jeśli pojedziesz po raz drugi na Jasną Górę – zginiesz”. Pojechał. Anonimy z pogróżkami otrzymywał już wcześniej. Liczył się ze śmiercią. Zagrożenia było też świadome jego otoczenie. Na prośbę hutników kard. Glemp zaproponował Popiełuszce wyjazd na studia do Rzymu, nie chciał go jednak do wyjazdu przymuszać. Ks. Jerzy wyjechać nie chciał. Tłumaczył, że nie może zostawić ludzi, którzy mu zaufali, że byłaby to zdrada.

Przyjaciele wspominają, że jego ostatnie miesiące to czas porządkowania spraw, głębokiej modlitwy i częstych spowiedzi. Ostatnią odbył 18 października, w przeddzień porwania.

Męczennik

Pierwszy nieudany zamach na życie księdza miał miejsce 13 października. Była to próba upozorowania wypadku samochodowego. 19 października 1984 r. ks. Jerzy w towarzystwie swego kierowcy Waldemara Chrostowskiego udał się do Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Męczenników prowadził rozważania do tajemnic różańca. Ostatnie słowa tych rozważań brzmiały: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”. W drodze powrotnej, wieczorem, samochód księdza został zatrzymany przez patrol drogowy. W rzeczywistości w milicyjne mundury przebrani byli funkcjonariusze SB – Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Waldemarowi Chrostowskiemu niemal cudem udało się wyswobodzić – gdyby nie to, śmierć ks. Jerzego stałaby sie zbrodnią nieznanych sprawców. Mordercy działali w poczuciu bezkarności. Od swego przełożonego Adama Pietruszki otrzymali specjalne przepustki, które zwalniały ich od wszelkich kontroli. Ksiądz skrępowany i z kneblem na ustach bity był kilkakrotnie do nieprzytomności drewnianą pałką. Gdy na tamie pod Włocławkiem wrzucali do Wisły obciążone kamieniami zmasakrowane ciało w foliowym worku, ks. Popiełuszko już prawdopodobnie nie żył.

Ciało odnaleziono dopiero 30 października. Przez cały ten czas o powrót ks. Jerzego modliła się cała Polska. Wiadomość o porwaniu i morderstwie kapłana obiegła cały świat. Jego pogrzeb 3 listopada 1984 r. zgromadził jak się szacuje od 600 do 800 tys. ludzi z całego kraju. Już dwa dni później do warszawskiej kurii wpłynęły pierwsze prośby o beatyfikację. 

KS. JERZY POPIEŁUSZKO (krótki film o Wielkim Człowieku)

http://www.youtube.com/watch?v=wrqm0OqfvVo&feature=related (Autor filmu: afkilk)

 bł.ks. Jerzy Popiełuszko „Prawda warunkiem godnego życia.”

http://www.youtube.com/watch?v=VpqSLtP-bjQ&feature=related (Autor filmu: LegionX94)

  bł.ks. Jerzy Popiełuszko „Prawda i męstwo”

 http://www.youtube.com/watch?v=0U_8dfebTlY&feature=relmfu (Autor filmu: LegionX94)

 bł.ks. Jerzy Popiełuszko „Maryja zawsze w dziejach Polski” 

 http://www.youtube.com/watch?v=VDw19_EEOM4&feature=relmfu (Autor filmu: LegionX94

bł.ks. Jerzy Popiełuszko „Godność osoby ludzkiej” 

http://www.youtube.com/watch?v=qR_4VZVPQDw&feature=relmfu (Autor filmu: LegionX9)

 bł. ks. Jerzy Popiełuszko „Kultura polska wyrasta z Ewangelii”

 

http://www.youtube.com/watch?v=iE_YldXImLc&feature=relmfu (Autor filmu: LegionX74)

 CDN

Czy też macie Szanowni Goście wrażenie, że czas się zatrzymał i że rozlega się szyderczy chichot historii, która wcale historią nie jest tylko dniem dzisiejszym?


Linki do notek poświęconych bł. Janowi Pawłowi II Wielkiemu:

  1. http://izaluka.salon24.pl/466885,na-zawsze-w-naszych-sercach-i-umyslach-1-bl-jan-pawel-ii-1

 

 

Linki do notek poświęconych bł. ks. Jerzemu Popiełuszce:

  1. http://izaluka.salon24.pl/467857,na-zawsze-w-naszych-sercach-i-umyslach-2-bl-ks-j-popieluszko-2

Oczywiście, podobnie, jak w cyklu "Bóg moim panem jest" nie przewiduję tu burzliwych dyskusji.

Ma to być miejsce do zadumy i mam nadzieję także głębokiej refleksji płynącej z nauki Ojca Świętego bł. Jana Pawła II i świadectwa Jego życia oraz oczywiście modlitwy.

Do zadumy nad sobą, nad światem, a także nad sensem naszego bytowania tu na ziemi podarowanej nam przez Dobrego Stwórcę.

Mam nadzieję, że każdy człowiek dobrej woli znajdzie tu coś dla siebie.

Na wchodzenie tu z błotem na butach nie pozwolę.

Jeśli komuś nie odpowiada treść i przesłanie tego bloga może swoje poglądy wyrażać poza nim. Za każdą próbędezawuowania tutaj zamierzonych treścioraz zakłócania atmosfery wzajemnego szacunku banuję bez dodatkowego ostrzeżenia.

Jak w muzeum, ma być cicho i godnie. 

Z poważaniem,

izaluka


PS. Bardzo proszę wszystkich PT Gości o bezwzględne podawanie autorów i/lub linków w przypadku zamieszczania tu treści nie własnych.


Źródła:

1.     http://popieluszko.centrumopatrznosci.pl/377/ks-jerzy-popieluszko-sylwetka/

2.     http://www.ruch-odrodzenie.org/index.php?option=com_content&view=article&id=27:suga-boy-ksidz-jerzy-popieuszko&catid=1:artykuy&Itemid=2


 

izaluka
O mnie izaluka

jestem jedynie pyłkiem na ziemi, ale Bóg mnie umiłował 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura